2 stycznia 2011

Człowiek i jego cień


W  Leksykonie pojęć i idei C.G. Junga (Daryla Sharpa) Cień opisano jako:

„Ukryte, czyli nieświadome, aspekty człowieka, zarówno dobre jak i złe, które ego albo stłumiło, albo nigdy ich nie uznało.”

Ludzie są dla nas jak lustra, w nich możemy zobaczyć swój cień.
Jeśli myślisz o kimś z nienawiścią, niechęcią, to wyrzucając na tę osobę swoje emocje, właśnie radzisz sobie ze swoim cieniem. Człowiek ten w danym zachowaniu, które Ciebie irytuje, reprezentuje Twój cień – aspekt Twojej odrzuconej, nieakceptowanej osobowości.
Patrząc na to, co potępiasz i odrzucasz w nim, dostajesz informację, że odrzucasz to w sobie,
Twój stosunek do niego, to Twój stosunek do tych części Ciebie, które tę pogardzaną cechę reprezentują.
Nasz cień jest przeciwieństwem tego, za kogo się uważamy, reprezentuje tę część nas, o której mówimy „ja nie jestem taki, ja tak nie robię”. Kontakt z cieniem jest trudny, ale często udaje się, gdy czujemy że naprawdę nam na czymś zależy. Albo na utrzymaniu znajomości, stanowiska, albo na własnym dobrym samopoczuciu.
Rozwój osobisty odbywa się, gdy zamiast bujać w obłokach, gdy sprawy nie układają się po naszej myśli,  zaczynamy być trzeźwo tu i zadajemy sobie nieustająco pytanie:” czego mam się o sobie dowiedzieć i  dlatego znowu to mnie spotyka”. Co ta historia ma wspólnego ze mną.
Nie możemy być pokochani  to, za co nie kochamy sami siebie. Łatwo nam wyrządzić taką krzywdę, którą sami wyrządzamy sobie. Naszym partnerem na życie stanie się człowiek, który będzie nas traktował równie źle, jak traktujemy sami siebie. Odejdziemy dopiero, jeśli potraktuje nas gorzej.
Projektujemy na innych te nasze części, z którymi się nie identyfikujemy, stłumione albo nigdy nie uznane aspekty siebie. Widzimy je w pogardzam człowieku. Przenosimy je na niego. Dzięki temu nie pogardzamy sobą, ale świat przestaje być przyjaznym miejscem.
Możemy sprawić, że świat stanie się jednak przyjaznym miejscem, w którym my wypowiadamy życzenia, a dżin odpowiada; „twoje życzenie jest dla mnie rozkazem”. Stanie się tak, gdy wszystkie nasze sądy o świecie i ludziach, zaczniemy traktować jako obraz naszego cienia. I każdy z tych sądów po kolei przyjmować jako fragment własnej, odrzuconej osobowości. Nieustannie przyglądać się każdemu człowiekowi, którego zachowanie wprawia nas w emocje. Ale już nie w celu oskarżania go, lecz jako cichemu wspólnikowi, na drodze odkrycia nam naszego własnego cienia. Na drodze do odkrycia zasobów, które zepchnięte do cienia, są niedostępne, zamiast nam służyć.
Oto test – cztery pytania. Pomyśl o człowieku, którego zachowanie sprawia, że budzi się w Tobie nienawiść. Jeśli większość odpowiedzi jest twierdząca, to masz do czynienia z własnym cieniem.  Dzięki temu człowiekowi możesz zobaczyć swój cień jak w lustrze.
- Czy najchętniej pozbyłbyś się go ze swojego życia, albo wpłynął na niego, żeby się zmienił?
- Czy pozwala sobie na coś, na co ty sobie nie pozwalasz? 
- Czy jest wolny od czegoś co krępuje ciebie?
- Czy posiada coś, czego się kiedyś wyrzekłeś, uznałeś za złe dla ciebie i innych?
I to „coś” jest częścią nas, które czeka na integrację. Pragnie do nas wrócić. Przywracając te części nas, które w trakcie naszego rozwoju się odszczepiły, odzyskujemy stopniowo poczucie, że mamy wszystko czego nam potrzeba do dobrego życia.
Cienie kształtują się w wyniku wymagań środowiskowych. Społeczeństwo wywiera nacisk, aby ludzie dostosowywali się do pewnego ogólnie przyjętego  modelu. Dodatkowo,  często w rodzinach mają miejsce zdarzenia specyficzne, w rodzaju choroby, uzależnień, dysfunkcji psychicznych, które wymuszają na członkach rodziny świadomą rezygnację z pewnych części siebie. Cień to efekt uboczny konieczności dostosowania się.
Każda rodzina jest „kolorowa”, ma swoją scenę, na której role są rozdzielone, granice zaznaczone, a cienie jej dorosłych członków, kształtują cienie dzieci. Potrzeba miłości i uwielbienia dla rodziców i opiekunów,  sprawia, że dzieci interpretując zdarzenia na ich korzyść, siebie obarczają „złymi” cechami. Aby sobie z nimi poradzić, wypędzają je ze swojej świadomości. Cień rodzi się, gdy dziecko usiłuje przyjąć narzucone w rodzinie reguły zachowań i aby temu sprostać, musi własne popędy, pragnienia i lęki od siebie odseparować. 
A teraz, by móc żyć pełnią życia, trzeba odrzucone aspekty siebie przygarnąć i pokochać.