14 kwietnia 2011

Cd. ‘Narzędzia” i „wewnętrzni pomocnicy”- SUMIENIE

Sumienie to nasze wewnętrzne urządzenie ostrzegawcze, które przypomina co jest dobra, a co złe. Ostrzega, by trzymać się jego reguł i powoduje, że czujemy się dobrze, kiedy bierzemy je pod uwagę.  Kiedy błądzimy, karze nas poczuciem winy.  Wyrzuty sumienia zazwyczaj powodują skruchę, pragnienie czynienia dobra, chęć wyznania złych uczynków, lub chęć odrobienia ich, względnie naprawienia.Rodzimy się z możliwością rozwoju sumienia, ale to nasze wychowanie, a w szczególności nasze relacje z rodzicami decydują o tym, czy rzeczywiście wykształcimy sumienie, jakie normy będzie ono obejmowało i jak dalece i skutecznie będzie wpływało na nasze zachowanie.
Osoby wychowujące dzieci zdają sobie sprawę, że zachowaniem małych dzieci rządzi pragnienie natychmiastowego zaspokojenia, a nie wewnętrzne normy dobra i zła.  Zazwyczaj, gdy dzieci są w pierwszej klasie, pragną już być miłymi i uprzejmymi. Stają się bardzo wrażliwe na krytykę i często oczekują od siebie więcej, niż wymagają od nich inni.
Początkowo zachowanie dzieci jest kontrolowane z zewnątrz, rodzice ustanawiają standardy i zasady działania. Z upływem czasu dzieci przyswajają te zasady i starają się zgodnie z oczekiwaniami rodziców je przestrzegać. Z czasem dziecko jest zdolne do utrzymania w pamięci relacji z rodzicami i  uwzględniania w swoim zachowaniu ich zasad. W jego pamięci zostaje utrwalone, jakie zachowanie wywołuje ich aprobatę, a jakie  dezaprobatę.
Kiedy dobiegają końca lata przedszkolne, w dzieciach dokonuje się zmiana. Przechodzą od ulegania zasadom rodziców, by pozyskać i utrzymać ich pełną miłości aprobatę, do przyjęcia tych zasad jako swoich własnych i postępowania zgodnie z nimi w celu aprobowania siebie. 
Dezaprobata rodziców zostaje zastąpiona przez samokrytycyzm, wstyd i wewnętrzną obawę. Wraz ze wzrostem poczucia własnej wartości stanowi to początek kształtowania sumienia.
W wieku lat 6-ściu dzieci dokonują wielkiego kroku w kształtowaniu sumienia, największego i najważniejszego ze wszystkich swoich dokonań. W poprzednich latach stopniowo przejmowały poszczególne elementy standardów i zasad rodziców. Teraz jednym pociągnięciem chwytają rodzicielskie „trzeba" i  „nie trzeba” i umieszczają w swojej osobowości, stanowi to rdzeń ich sumienia.
Zaczyna się czas, w którym duża cześć rodziców "pilnuje" dziecka od wewnątrz i wcześniejsza bliskość dzieci z rodzicami, nieco się rozluźnia. Dzieje się tak dlatego, że dopiero w wieku 5 lat dziecko wyróżnia kolejne pokolenia, czyli, że zaczyna pojmować iż: „mama była córką babci, a kiedy ja dorosnę, to wtedy wszyscy razem będziemy dorośli, później mama i tata będą babcią i dziadkiem dla moich dzieci”.
Wraz z tym nowym rozumieniem rzeczywistości przychodzi świadomość, że nie można się „stać” mamą i tatą, że jedynie można się nauczyć być  takimi jak oni i że zabiera to dużo czasu.
Nasze sumienie stale się rozwija i podlega zmianom, szczególnie w okresie dorastania, ale również w ciągu całego życia. Obejmuje ono coraz to nowe nakazy, ma bowiem do czynienia z coraz nowymi rodzajami odpowiedzialności i zadaniami i odpowiednio do nich dostosowuje wcześniejsze idee. Na przykład „dobry rodzić’, czy „odpowiedzialny współmałżonek” nie mają odpowiedników w sumieniu czwartoklasisty, ale staje się ważną jego częścią po ślubie, kiedy ma się własne dzieci.
Późniejszy rozwój sumienia czerpie z wcześniejszych doświadczeń z rodzicami oraz opiera się na świeższych relacjach.
Jeśli dziecku nie powiedzie się wykształcenie sumienia, nie jest w stanie nabyć go później. Jeśli brak jest wystarczająco dobrej relacji z rodzicami, wiedza na temat dobra i zła nie staje się wewnętrznym przewodnikiem. Zamiast tego wiedza na temat zasad i kary, jaka wymierzona jest za ich przekroczenie, służy do decydowania, kiedy można, a kiedy nie można bezkarnie ich przekraczać. 
Nie wszyscy przestępcy i kryminaliści są ludźmi bez sumienia. Są nimi ci, którzy dobrze znają prawo - jako  zewnętrzną siłę.
Nie zawsze postępujemy tak, jak nakazuje nam sumienie i nie wszyscy mamy taki sam rodzaj sumienia. Każdy człowiek ma swoje własne, niepowtarzalne sumienie, na swoją miarę.
W znacznym stopniu różnice te wynikają z norm, jakie rodzice przekazują dzieciom, od konsekwencji w ich oczekiwaniu, od sposobu, w jaki domagają się przestrzegania tych norm, kiedy i jak to robią. Zależy to również od norm, jakie rodzice wyznaczają sobie sami. Od tego czy żyją z nimi z zgodzie i czy oczekują takiego samego, lub innego zachowania od swoich dzieci, : "rób tak jak ja mówię, a nie tak jak robię”.
Normy, jakie przejmuje dziecko, w wielu aspektach odbijają sposób, w jaki je traktują rodzice. Może to zadecydować, czy jego sumienie będzie „kierowało” nim przed popełnieniem złego uczynku, czy też „dopadnie” go po popełnieniu, czy będzie wybaczało wszystko, czy nic, czy też skłaniało do poprawy, jeśli to tylko możliwe, czy jednego dnia będzie pozwalało popełniać złe uczynki, a drugiego zakaże.  Może to również zadecydowac, czy wymagania sumienia będą tak wygórowane, że nigdy nie staną się możliwe do spełnienia, co skazuje dziecko na stałe samopotępienie, czy też będzie w zasięgu jego możliwości życie zgodnie z nimi pod warunkiem podjęcia wysiłków, co pozwoli mu czuć zadowolenie z siebie. Czy pozwoli ono cieszyć się z wszelkich, czy tylko z niektórych przyjemności cielesnych, zaspokajać je lub zakazywać.
Postrzeganie świata przez dziecko jest szczególnie subiektywne, zabarwione mieszaniną jego uczuć i ograniczone niedojrzałością w pojmowaniu rzeczywistości, która oceniana jest z punktu malej i bezradnej osoby.  Na przykład, kiedy zawiedzione i rozgniewane dziecko patrzy na swego rozgniewanego rodzica, postrzega jego gniew zwielokrotniony o swój własny. Czasami rodzic jest postrzegany jako karzący, nawet jeśli nic nie zrobił. Na sumienie dziecka wpływa nie tylko wyolbrzymiona przez nie surowość rodziców, ale również nierealistyczne postrzeganie ich doskonałości. Z wielu powodów dzieci idealizują rodziców i przyjmują normy właściwe raczej dla aniołów, niż dla śmiertelników. W rzeczywistości rodzice nigdy nie są doskonali i później dziecko może być bardzo rozczarowane, kiedy ocenia ich według ideału, który sobie stworzyło.