22 listopada 2010

Czemu służą przekonania i jak je zidentyfikować dzięki Radykalnemu Wybaczaniu

Na wstępie muszę niestety odwołać się do definicji, które wprawdzie są nudne i suche, ale ponieważ będą przedmiotem dalszych moich rozważań, są bardzo ważne.

Przekonania, to uogólnienia na temat relacji, związków pomiędzy zdarzeniami, ludźmi, zjawiskami i innymi elementami rzeczywistości. Są to różnego rodzaju stereotypy myślenia, interpretacji i oceny. Mają one charakter abstrakcyjny i wykazują tendencję do „samo potwierdzania” się. Przekonania pomagają porządkować dane oraz nadawać sens rzeczywistości i ludzkim doświadczeniom. Z drugiej strony, narzucają wiele ograniczeń i stanowiąc jeden z filtrów informacyjnych umysłu, zniekształcają naszą percepcję.

Percepcja -organizacja i interpretacja wrażeń zmysłowych, w celu zrozumienia otoczenia, postrzeganie; uświadomiona reakcja zmysłowa na bodziec zewnętrzny; sposób reagowania, odbierania wrażeń. (W. Kopaliński).

A więc, przekonania z jednej strony pomagają porządkować dane i nadawać sens temu, co robimy, a z drugiej zafałszowują rzeczywistość, w której się poruszamy.

Praca własna polega na zmianie organizacji percepcji, która zazwyczaj przez całe życie pozostaje niezmienna.
Przekonania rosną z nami i do dziecięcych dodajemy, dorosłe, potem starcze.
Identyfikowanie przekonań, uświadamia indywidualne reakcje zmysłowe na bodziec zewnętrzny.

Przykłady przekonań wśród osób dorosłych: jestem ładna/brzydka, jestem mądra/głupia, chodzenie do kina to fajny/niefajny sposób spędzania wolnego czasu, przepisy są do tego, żeby ich przestrzegać/omijać, mężczyźni to pajace/pracusie/obiboki, kobiety to flądry/boginie/gospodynie, itp.
Dzięki temu, że przekonania pomagają porządkować rzeczywistość, to już sześciolatek dzięki nim ma ją uporządkowaną i jest w stanie bezpiecznie funkcjonować.
Dzięki przekonaniom dzieci poruszają się w świecie dorosłych nie rozumiejąc jego struktury. Wiedzą co i jak zrobić, żeby realizować zadania przypisane im przez dorosłych.
W takim sensie przekonania pozwalają przeżyć w rodzinie i w świecie, np. „nie wolno przebiegać przez jezdnię, przechodzi się tylko na zielonym, ręce myje się przed jedzeniem, należy słuchać starszych, nie wolno pyskować, trzeba być posłusznym”. Percepcja dzieci jest ograniczona i adekwatna do wieku i rozwoju. Przekonanie jest potrzebnym drogowskazem, aby np. nie dumać nad przechodzeniem przez jezdnię, tylko przechodzić wtedy, gdy wolno.

Im człowiek starszy, tym potrzebuje więcej rozumieć, pojmować mechanizmy i mniej słuchać nakazów, a bardziej wypracować swoje wewnętrzne przewodnictwo. Problemy pojawiają się, gdy wewnętrzne przekonanie nie ujawnia się pod postacią poglądu, który sobie uświadamiamy, tylko jako powracające problemy przy staraniach zdobycia czegoś, co chcemy mieć.
C. Tipping w każdej ze swoich książek zaznacza, że jeśli chcemy zobaczyć, jakie są nasze przekonania, powinniśmy przyjrzeć się temu, co spotyka nas w życiu.

Zaznacza również wyraźnie, że przyciągamy do siebie ludzi, dzięki którym możemy doświadczyć swoich przekonań. Jeśli np. dręczy nas lęk przed porzuceniem, będziemy mieli do czynienia z ludźmi, którzy nas porzucą i dzięki nim odkryjemy, że to jest nasze przekonanie. Powtarzające się sytuacje w życiu mają skłonić do przyjrzenia się ukrytym przekonaniom i uwolnienia od nich. Zazwyczaj przekonania, dzięki którym osiągamy sukcesy, nie są przedmiotem analiz.

Ja bardzo długo nie zdawałam sobie sprawy, że mam przekonanie, że aby ktoś chciał ze mną zostać dłużej, to powinnam coś dla tej osoby robić. Moja wartość przejawiała się przez to co robię, a nie kim jestem. Tak w skrócie, jeśli chciałam żeby ktoś mnie lubił i chciał ze mną być, to powinnam wychodzić na przeciw jego oczekiwaniom. Nie widziałam nic złego, w tym, że „zapracowywałam” na czyjąś sympatię. Efektem było z czasem całkowite zniewolenie i jeśli nie miałam czasu „zapracowywać”, to byłam w oczach tej drugiej strony nie ok. We mnie również z czasem rósł sprzeciw, że tak dużo daję od siebie, a tak mało dostaję.
Miałam przekonanie, że żeby było dobrze, to nie wolno mi ważnej dla mnie osoby denerwować, upierać się, wymądrzać, albo czegoś żądać. To ode mnie można było żądać.

Aby zrozumieć, że moje przekonanie o niskiej wartości składa się z wielu pomniejszych przekonań, musiałam zbliżyć się najpierw do każdego z nich. Po kolei zająć się poszczególnymi sytuacjami, w których czułam się niekomfortowo. Pisanie arkuszy i słuchanie płyty z 13-stoma krokami pozwoliło mi duże przekonanie związane z poczuciem własnej wartości, rozłożyć na części pierwsze.
Wtedy, gdy pojawia się kilka przekonań jednocześnie, trudno jest nabrać dystansu i pojąć, że dotyczą one istotnego przekonania o sobie samym, z którego wyrosły.

13 kroków ma podobną strukturę jak arkusz Radykalnego Wybaczania.
Oto przykład mojej pracy przy pomocy 13 kroków:

Krok 1-szy: Pomyśl o sytuacji, która jest trudna do wybaczenia, dokładnie tak, jak ją widzisz w tej chwili. Zrób to w możliwie zwięzły sposób, ale pozwól sobie na uczucie, że byłaś prawdziwą ofiarą i że stała ci się krzywda. Pozwól, aby nawet popłynęły łzy.
To podłe, że mój mąż zamiast być ze mną, siedzi w knajpie ze swoimi kolegami. Zanim się pobraliśmy siedział ze mną, a teraz już mu nie pasuje? Jest podły i wyrachowany, po prostu świnia. Czy to dlatego, że mnie nie kocha, może sobie to wszystko zaplanował? Złapał babę z mieszkaniem i teraz mi pokazuje, że z nimi bawi się lepiej. Jestem wściekła, oszukał mnie.

Krok 2-gi: Jeśli to możliwe, zamknij oczy i wywołaj w sobie uczucia wszystkich emocji związanych z tą sytuacją. Możliwe, że będziesz w stanie nawet wskazać miejsce, gdzie w twoim ciele zdają się być one umiejscowione.
Uczucie ma związek z byciem oszukaną, wyprowadzoną w pole, jakby on miał plan, a ja naiwna dałam się wkręcić i teraz wpadłam w pułapkę. Jest mi bardzo, bardzo smutno, czuję rozpacz, jakby mi wbił nóż w serce.

Krok 3-ci: Kiwnij głową na znak, że zgadzasz się, by te uczucia i emocje były takie, jakie są i by pojawiły się gdziekolwiek i w jakikolwiek sposób chcą. Obserwuj swoją reakcję. Ani jej, ani siebie nie oceniaj.

Krok 4-ty: Nawet jeśli nie wiesz dlaczego tak się dzieje, czy jesteś gotowa zaakceptować możliwość, że to co się wydarzyło ma jakiś cel i twoje wyższe ja, twoja dusza stworzyła tę sytuację dla twojego największego dobra. Odpowiedź „tak” jeśli jesteś gotowa zaakceptować tę możliwość.

Krok 5-ty: Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że twoje uczucia bólu, żalu i złości, spowodowane przez tę sytuację, są bezpośrednim odzwierciedleniem czegoś, co wymaga twojego uzdrowienia. Nawet jeśli jeszcze tego nie dostrzegasz, czy jesteś w stanie dopuścić do swojej świadomości możliwość, że ta sytuacja zawiera w sobie uzdrawiające przesłanie specjalnie dla ciebie. Kiwnij głową, jeżeli zdajesz sobie z tego sprawę.

Krok 6-sty: Czy jesteś gotowa odłożyć na bok swoją potrzebę osądzania sytuacji jako dobrej, czy złej, sprawiedliwej, czy niesprawiedliwej. Czy możesz po prostu dopuścić, że ta sytuacja jest doskonała taka, jaka jest. Nawet jeśli nie potrafisz wytłumaczyć, dlaczego?
Jeżeli możesz to przyjąć, odpowiedź głośno: „tak”.

Krok 7-my: Czy jesteś gotowa zgodzić się z myślą, że czujesz się skrzywdzona i wyprowadzona z równowagi tylko wtedy, gdy czyjeś zachowanie rezonuje z tym, czego się w sobie samej wypierasz i czemu zaprzeczasz, dokonując projekcji tego na innych. Czy nie jest możliwe, że to co denerwuje ciebie u innych najbardziej, reprezentuje tę część ciebie, tę twoją wadę, która od lat woła o miłość i akceptację.

Krok 8-my: Nawet jeśli nie jesteś w stanie opisać tej wady, czy zgodzisz się ją pokochać i zaakceptować teraz w tym momencie, jako część siebie. Poczuj, jak twoje serce otwiera się na możliwość, że nareszcie pokochasz siebie bezwarunkową miłością. Odpowiedź „tak”, jeżeli zgadzasz się zrobić to teraz.

Krok 9-ty: Jeżeli ktoś inny spowodował twoje cierpienie, czy jesteś gotowa uwierzyć, że nieświadomie przyciągnęłaś go do swojego życia i że obydwoje otrzymaliście dokładnie to, czego najbardziej potrzebowaliście. To, co wam teraz pozwoli pozbyć się waszego uzależnienia od bycia ofiarą i pomoże odzyskać prawdziwą waszą moc i znalezienie własnej, unikalnej tożsamości. Odpowiedz: „tak”, jeśli jesteś gotowa uwierzyć w to.

Krok 10-ty: Czy zauważyłaś, że wybaczając innym, wybaczasz sobie. Odpowiedź: „tak”, że zauważyłaś.

Krok 11-sty: Zauważysz, kiedy emocje, które odczuwałaś na początku, zaczną opadać. Skiń głowią, gdy potwierdzisz, że tak się dzieje i że czujesz teraz boską miłość, która objawia się jako doskonałość, ukryta w zaistniałej sytuacji.

Krok 12-sty: Zauważ, że żal i ból, spowodowane tym, co się stało, które czułaś na początki, prawie całkowicie zniknęły. Być może już nie pamiętasz, czemu tak głęboko czułaś się skrzywdzona. Odpowiedz: „tak”, jeśli to jest prawdą.

Krok 13-sty: Wybaczanie jest zawsze zmianą sposobu patrzenia na sytuację, a więc zmianą energii. Zmiana przychodzi wtedy, gdy przestajemy tracić energię na dramaty i iluzje, stworzone przez nasze ego i kierujemy odzyskaną energię na odnalezienie tego, kim naprawdę jesteśmy. Istotami duchowymi, mającymi ludzkie doświadczenie. Gdy to się dzieje, łączymy się ponownie ze źródłem, z którego pochodzimy, czyli z Bogiem, którego częścią jesteśmy.

Procedura 13-stu kroków wymaga po opisaniu sytuacji i uświadomieniu sobie uczuć, powtarzania w każdym następnym kroku słowa: „tak”. Ja jednak byłam zawsze bardzo ciekawa, jaka to część mnie od lat woła o miłość i akceptację, tego mi było brak
A więc denerwowała mnie myśl, że mój mąż mnie nie kocha, a jego zachowanie wskazuje że chce znajomość ze mną wykorzystać dla swojej przyjemności.
Czy ja też tak robię?
Nie mogłam zaprzeczyć. Byłam taka zła na niego, że uczucie miłości całkowicie odfrunęło i zaczęłam się zastanawiać, czy kiedykolwiek było. Zaczęłam analizować, dlaczego właściwie przyjęłam jego oświadczyny? Chyba sobie coś obiecywałam, bo on mi nic nie obiecywał. Chciałam się dobrze z nim bawić ( był rozrywkowy). Czy wyszłam za mąż z wyrachowania? Nie bardzo chciałam, ale rodzice naciskali i chciałam zobaczyć jak to jest. Miłość była na początku, a potem nie wiem co było, chyba przyzwyczajenie.
Zaczęły się powoli ujawniać moje przekonania dotyczące związku, a głownie nieznajomość jego struktury i funkcjonowania. Zamiast tego miałam wiar, że „jakoś to będzie” i przekonanie, że związek układa się sam.

Spróbujcie posłuchać sobie 13-stu kroków i doświadczyć zmiany perspektywy.
Może i Was zainteresuje, jaka nieuświadomiona część Was ujawnia się w trudnych sytuacjach.